środa, 18 marca 2009

komputer dobry czy zły?

Chciałam się podzielic z Wami taką małą refleksją odnośnie udziału nowych mediów (tu w sensie komputera i wszystkich możliwości, jakie nam daje) w wychowaniu dzieci. Od jakiegoś czasu mam okazję obserwowac 3-letnie dziecko moich znajomych i Ich relacje z Nim (nazwijmy Go Młodym).

Otóż Młody, który chadza do przedszkola tylko 2-3dni w tygodniu, prawie całe swoje życie spędza przy komputerze lub przed telewizorem. Oczywiście grając w jakieś wyścigi samochodowe, tudzież inne niezbyt mądre gry na portalach rozrywkowych w internecie, albo gapiąc się bezmyślnie w ekran. I abstrachując od tego, jaki wpływ na Jego zdrowie będzie miał taki tryb życia, zawsze zastanawia mnie to, dlaczego Jego rodzice nie zauważają, że robią Mu krzywdę? Owszem, ostatnio czytałam wyniki badań amerykańskich naukowców, którzy dowiedli, że dzieci w wieku 2-5 lat oglądające telewizję przez 2h dziennie rozwijają się 10% szybciej niż ich rówieśnicy. Warunkiem jednak jest dostosowanie programu do wieku dziecka - mowa tu głównie o programach edukacyjnych jak "Domowe przedszkole" (czy to jeszcze w ogóle istnieje? :D). I nieprzekraczanie tej magicznej liczby 2h.

I tutaj szersza refleksja - ja rozumiem, że można miec mało czasu przy dzisiejszym trybie życia, że łatwiej włączyc dziecku jakiś program uczący literek na komputerze i zając się własnymi sprawami... Ale czy decydując się na dziecko nie mamy potrzeby bycia z Nim kiedy się rozwija? Czy nie przyjemniej jest usiąsc z dzieckiem i zagrac w grę planszową, czy ułożyc klocki, zamiast sadzac dziecko samo przed ekranem komputera? (Młody zawsze, kiedy jestem u Nich mówi: "chooodź, zagraj ze mną!" - więc chyba jednak odczuwa potrzebę obecności drugiej osoby obok nawet kiedy gra tylko z komputerem.) Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują pochwał, dostrzeżenia Ich sukcesów i pomocy w trudnościach, nawet, jeśli chodzi tylko o ułożenie kilku klocków z literkami.

Dlatego, moim zdaniem: wykorzystanie komputera do nauki - owszem, ale z głową. Niech nie zastępuje on dziecku kontaktu z rodzicem, bo wtedy bardziej szkodzi, niż pomaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz