czwartek, 28 maja 2009

Rywalizacja...motywująca czy antypedagogiczna?




Ostatnio spotkałam się z sytuacją, kiedy rywalizacja o oceny między uczniami popadła w zastraszającą skrajność... Przykład mojej kuzynki w wieku 11 lat: dostała wzorowe oceny w związku ze zbliżającym się końcem roku..oraz...list z pogróżkami od rówieśniczek z klasy. Nie będę przytaczać słów,jakie owy list zawierał, ale uwierzcie mi, że była to przerażająca treść. Oczywiście zastraszona dziewczynka nie pisnęła nikomu słowa przez długi czas..Przypomina mi się równiez, że kuzynka bardzo często opowiadała o napiętnowaniu jej przez koleżanki właśnie przez to ,ze dostawała lepsze oceny.. dziewczynka jest bardzo skromna, cicha, sympatyczna..nie wywyższa się z powodu tych lepszych ocen, dlatego nie mogłaby prowokowac innych swoją osobowością. I chciałabym teraz zastanowić się nad rywalizacją w szkole..czy nauczyciel nie jest w stanie pokierować jej we własciwym kierunku? Dobrze wiemy, że rywalizacja jest motywująca, popycha do pracy nad sobą itd...ale w jakim momencie jej pozytywny wpływ ulega degradacji na rzecz nienawiści i zazdrości?I czy mozna to kontrolowac? Wydaje mi się, że przede wszystkim
szkoła, jak i rodzice oceniają dziecko wg "osiągnięć szkolnych"-czyt. ocen. Kto nie spotkał się z sytuacją, kiedy to rodzic wypytuje dziecko , jak wypadło na tle klasy; czy ktoś miał lepsza ocenę?itp..To właśnie skłania dziecko do porównywania siebie do innych w złym kierunku, zamiast skupić się na samodzielnym i krytycznym rozwoju. Nie liczy sie dla dziecka, to ze dostało 5 dzęki samodzielnej pracy i wysiłkowi, ale liczy się to, ze dostało lepszą ocene od innych albo,że ktoś dostał 6! Myslę,że rywalzacja w szkole jest potrzebna,gdyz jest ona napędzająca i towarzyszy człowiekowi przez całe jego zycie. Jednak rodzice oraz szkoła powinni od początku kontrolowac rozwój rywalizacji oraz przekazywac najważniejsze wartosci i prawdy. Aby zniszczyć tzw "wyścig szczurów" gdy dziecko zaczyna rozumieć co może zyskać przez"dobrą średnią"...
Jednak istnieje problem innej natury...Co ,gdy rodzic sam wpędza dziecko w proces chorobliwej rywalizacji oraz niezdrowej zazdrości?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz