środa, 6 maja 2009

Laptop dla każdego ucznia?

Premier Donald Tusk w swoim programie wyborczym zapowiedział realizację planu "Komputer dla ucznia", który zakładał dostarczenie laptopów uczniom pierwszych klas gimnazjum od września 2009. Program ten ma ruszyć początkowo w systemie pilotażowym, to znaczy komputery osobiste mają trafić do kilkudziesięciu gimnazjów na wsi i w mieście. Szkoły te mają zostać wybrane przez MEN. Z początkiem roku szkolnego 2010/2011 każdy gimnazjalista ma posiadać spersonalizowanego laptopa z dostępem do Internetu. Perspektywa ta rysuje się bardzo kolorowo, ale zastanówmy się czy sam pomysł aby na pewno zamiast pomóc uczniom im nie zaszkodzi?
Poprzez zastąpienie zwykłych, papierowych zeszytów komputerami osobistymi możemy zatracić w młodych ludziach umiejętność pisania. Już teraz można zaobserwować, że uczniowie piszą coraz to mniej starannie. Jeśli nie będą zmuszeni do pisania ręcznego, to kiedy będą w ogóle używać długopisów jak nie w szkole skoro obecnie nawet listę zakupów wpisuje się w telefonie komórkowym? Nie możemy zupełnie zatracić korzeni polskiej edukacji, która wywodzi się od szlifowania umiejętności pisania ręcznego. Po drugie gimnazjum to taki wiek, kiedy młodzi ludzie są zaabsorbowani nowinkami technicznymi i obecność laptopa na lekcji może ich zupełnie dekoncentrować. Nauczyciel nie będzie w stanie kontrolować każdego dziecka i nie będzie mógł stwierdzić czy podczas rozważania bardzo ważnego tematu lekcji dany uczeń nie siedzi sobie na Gadu-Gadu czy Naszej Klasie. Uczniowie, których ma objąć ten plan są w zdecydowanie za młodym wieku. Wprowadzenie tego pomysłu w liceum jest trochę rozsądniejsze, ale przecież maturę i tak będzie trzeba napisać ręcznie, a staranność pisma ma w tym wypadku ogromne znaczenie. Chociaż kto wie czy postęp techniczny nie sprawi, że nawet egzaminy będą zdawane w formie elektronicznej... Argumentem przemawiającym przeciwko wprowadzeniu laptopów w gimnazjum jest też ogromna cena tego przedsięwzięcia. Otóż rząd będzie musiał przeznaczyć rocznie na realizację tego planu 500 mln zł. Należy pomyśleć czy w obecnej sytuacji naszego kraju nie lepiej te pieniądze przeznaczyć na inne cele, ale to już osobna kwestia.
Podsumowując, nie jestem przeciwniczką postępu technicznego, ale uważam, że nie można pozwolić na to, żeby komputery osobiste całkowicie wyparły ze szkół zeszyty i książki, bo możemy w ten sposób wyrządzić uczniom więcej szkody niż pożytku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz