niedziela, 5 kwietnia 2009

Z tęsknoty za tym, co było ;)

Media w edukacji to niewątpliwie ułatwienie, przyspieszenie procesu edukacji, podążanie z tzw. duchem czasu. Jednak warto się zastanowić, czy należy za wszelką cenę przyspieszać zdobywanie wiedzy? Czy aby uczyć się efektywnie, szczególnie w młodszym wieku, należy zastąpić szelest kartek stukaniem w klawiaturę? Z okresu szkoły podstawowej pamiętam emocje jakie towarzyszyły przy wyborze zeszytów, okładek na książki, przyborów szkolnych. Nikt wtedy nie zastanawiał się nad instalowaniem programów komputerowych, książki czytaliśmy na głos, na lekcjach, nikomu nie przyszłoby wtenczas do głowy czytanie lektur w formie e-book'ów. Komputer, telewizja kojarzyły się z rozrywką istniejącą jakby mimochodem, ważną i ciekawą, ale nie ważniejszą od zabawy na podwórku bądź rodzinnej wyprawy za miasto.
Z przykrością zauważam, że sama coraz częściej korzystam z szerokiego wachlarza możliwości, jakie dają mi media i trudno mi się bez tego obejść, ale jednocześnie cieszę się, że okres dzieciństwa nie upłynął mi na monotonnym wpatrywaniu się w ekran telewizora bądź monitor komputera.
Obserwując okoliczne podwórka i place zabaw, niegdyś pełne dzieci, teraz prawie puste, wątpię czy najmłodsi za parę lat będą mogli z sentymentem wspominać chwile wolności od zinformatyzowanej rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz